Niezmienne oblicza okupacji

 

W walce z rozprzestrzenianiem się koronawirusa media odgrywają główną rolę w wywieraniu wpływu na opinię publiczną, która powinna postępować zgodnie z instrukcjami wydawanymi przez właściwe organy opieki zdrowotnej, zarówno lokalne, jak i międzynarodowe, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się epidemii, która bezlitośnie ogarnia świat i znacząco wpływa na nasz tryb życia.

W związku z tym niektóre media uciekają do szukania sensacji lub do lekceważenia wiarygodnych informacji czy do anonimowego publikowania informacji wprowadzających w błąd. Taka sytuacja miała miejsce, gdy przez (TTG Dziennik Turystyczny 8 kwietnia 2020 r. został opublikowany wpis pod tytułem „Niespotykane oblicza kryzysu: Testy z Izraela dla Palestyńczyków).

Sam tytuł jest zabarwieniem politycznym, które służy okupacji izraelskiej, lecz brakuje w nim merytorycznej treści. Prawo międzynarodowe zobowiązuje rządy okupacyjne do przestrzegania międzynarodowych standardów i ochrony ludzi znajdujących się pod jej okupacją, „Izrael” nie przestrzega żadnych z tych standardów w czasach, kiedy międzynarodowe wysiłki jednoczą się -a przynajmniej powinny się jednoczyć- pod patronatem Światowej Organizacji Zdrowia, w celu zwalczania rozprzestrzeniania się koronawirusa. Natomiast rząd izraelski robi coś zupełnie odwrotnego, tym samym utrudniając wysiłki strony palestyńskiej chwalone przez Światową Organizację Zdrowia, śledzone przez Geralda Rockenshop, dyr. WHO w Palestynie (11 marca 2020 r.), a także izraelskie instytucje medyczne. Stąd jesteśmy zaskoczeni taką publikacją, która zawiera nieprawdziwe informacje dla sensacji. Dlaczego nie zweryfikowano tego, co zostało opublikowane?

W rzeczywistości, gdyby nagłówek artykułu był poprawny, nie byłoby zaskoczenia jego treścią, ale fakty niestety wskazują inaczej.

Chciałbym przytoczyć tutaj kilka faktów, które wyjaśnią ten obraz nie tylko Dziennikowi, ale także czytelnikom i opinii publicznej. W świetle światowej walki z rozprzestrzenianiem się panującej epidemii oraz palestyńskich środków jej zwalczania, izraelskie siły nie zaprzestały ani nocnych szturmów na miasta i wsie, ani rozbiórki domów. Co więcej, zniszczyły również bariery ustanowione przez palestyńską policję w celu zamknięcia terenów dotkniętych epidemią w Betlejem oraz porzucali na izraelskich punktach kontrolnych robotników, którzy zostali zainfekowani wirusem podczas pracy w Izraelu (https://www.bbc.com/arabic/topics/cxnyk7q9kynt ).

Izraelskie służby wyrzuciły robotników na poboczu drogi bez zapewnienia im leczenia(https://www.bbc.com/arabic/topics/cxnyk7q9kynt).

Przed żydowskimi świętami Izrael odesłał również do domów tysiące palestyńskich robotników pracujących w Izraelu omijając palestyńskich medycznych punktów kontrolnych.

Palestyńska prośba o poddawanie Palestyńczyków testom na obecność wirusa została przez Izrael odrzucona pod pretekstem braku wystarczającej ilości testów. W takim razie, w jaki sposób rząd Izraela miałby pomagać Palestyńczykom w walce z epidemią?

Jak ta okupacja mogłaby pomóc Palestyńczykom? Wiele wskazuje na to, że izraelskie władze okupacyjne nie współpracowały w tej sprawie. Niektórzy izraelscy pracownicy służby zdrowia oraz izraelscy specjaliści medialni chwalili palestyńskie środki wprowadzone w celu zapobiegania rozprzestrzeniania się tej epidemii, które poprzedzały rozporządzenia wielu innych państw, w tym Izraela. Tym bardziej jesteśmy zaskoczeni, że redakcja publikuje informacje, które są niezgodne z prawdą i wprowadzają opinię publiczną w błąd. Izrael nie dostarczył żadnych testów do Strefy Gazy, wręcz od dawna opóźniał dostawy testów wysłanych przez palestyńskie ministerstwo zdrowia do Strefy Gazy, w przeciwieństwie do tego, co twierdzi Dziennik TTG. Okupacja izraelska jedynie pozwoliła dostarczyć testów wysyłane z palestyńskiego ministerstwa zdrowia a nie sama była faktycznym dostarczycielem tych testów.

„Izrael” wbrew temu, co napisano w artykule, nie zapewnił żadnej formy pomocy medycznej na Zachodnim Brzegu. Wręcz przeciwnie, wyśmiewał wszelkie środki podjęte przez rząd palestyński w celu ochrony swoich obywateli przed epidemią, a czasami nawet przeszkadzał w realizacji podjętych środków.

Nasze pierwsze kroki podjęte w walce z epidemią miały miejsce w mieście Betlejem, gdzie udało się ograniczyć epidemię. Liczba zakażonych wynosiła między 20–35 chorych, po czym te liczby podskoczyły do ok. 250 osób na skutek przemycania przez „Izrael” chorych na Covid-19 palestyńskich robotników z „Izraela” na terytoria palestyńskie omijając palestyńskie medyczne punkty kontrolne, na skutek czego nasze wysiłki zostały rozproszone na więcej niż jednym regionie. Dzisiaj 9 kwietnia mogę informować, że nasze wysiłki dzięki palestyńskim kadrom udało się ograniczyć dalszemu rozprzestrzenieniu epidemii a liczby zakażanych zaczęły się zmniejszać.

Niektórzy mogą mówić tu o małych liczbach w porównaniu z tym, co dzieje się w „Izraelu” lub innych krajach, i to jest prawda, i życzymy wszystkim chorym na całym świecie szybkiego powrotu do zdrowia, ponieważ każde ludzkie życie jest ważne, i to, co należy tutaj porównać, to możliwości, których Palestyna bardzo traci z powodu obecności okupacji, która odbiera wszelkie możliwości działania Palestyńczykom, na co możemy zawsze liczyć to jest nasza palestyńska kadra medyczna, która pracowała sumiennie i twórczo, która wraz z postawą zdyscyplinowaną obywateli i działaniom podjętym przez rząd Palestyny możemy liczyć na zwycięstwo z epidemią.

To, co opublikował dziennik, to nic innego, jak manipulacja polityczna w celu publikacji nieprawdziwych informacji o udzielaniu pomocy przez „Izrael”. Dziennik TTG powinien był sprawdzić więcej źródeł informacji, aby przekonać się, jak naprawdę wygląda sytuacja. Celowo lub nie Dziennik umyślnie pominął informacje o izraelskich środkach stosowanych we Wschodniej Jerozolimie, jak aresztowanie palestyńskiej młodzieży, która ochotniczo zgłosiła się do dezynfekcji palestyńskich dzielnic, oraz aresztowanie przez „Izrael” Ministra ds Jerozolimy, Fadi Al-Hidmi i gubernatora Jerozolimy, Adnana Ghaitha za ich działania w zwalczaniu rozprzestrzeniania się koronawirusa w Jerozolimie, stolicy Palestyny. „Izrael” utrudnia palestyńskie wysiłki na rzecz walki z rozprzestrzenianiem się tej epidemii, podczas gdy walka z taką pandemią i ochroną życia tysięcy cywilów wymaga międzynarodowej solidarności.

W tym momencie mam obowiązek przypomnieć o liście wysłanym przez prezydenta Palestyny ​​Mahmouda Abbasa 24 marca 2020 r. do Sekretarza Generalnego Narodów Zjednoczonych, pana Antonio Guterresa, w którym wezwał go do zjednoczenia międzynarodowych wysiłków na rzecz walki z rozprzestrzenianiem się koronawirusa (25 marca 2020 r.) – proszę sprawdzić stronę ambasady Palestyny (​​www. palestine.pl).

Ostatnią sprawą, obok której nie możemy przejść obojętnie, to sugerowanie czytelnikom, że izraelski Mossad kupił dziesiątki tysięcy testów (izraelskie media mówiły, że są to wadliwe testy) z krajów arabskich lub z pomocą krajów arabskich. Jest to absolutnie nieprawdziwa informacja i nie jest nawet warta dyskusji ani komentarza.

Świat stoi przed wielkimi wyzwaniami. Tak było przed pojawieniem się panującej epidemii i tak będzie również, gdy epidemia dobiegnie końca. Niezbędny jest międzynarodowy wysiłek, aby chronić uniwersalne dla wszystkich ludzi wartości, szerzyć sprawiedliwość i przestrzegać międzynarodowych umów tak, aby były wiążące dla wszystkich i stosowane przez wszystkich według jednego standardu.

Albo będziemy mieli sprawiedliwy i skuteczny system międzynarodowy, albo prawo dżungli.